Blog o macierzyństwie i nie tylko, z lekką dozą humoru ;)

piątek, 2 listopada 2012

Żeby kózka nie skakała...

... to by Synka nie rozśmieszała! ;) Do panteonu czworonożnych ulubieńców malucha dołączyły zdecydowanie kozy, kózki i koźlątka, zwłaszcza w wydaniu miniaturowym. A tak się coś Mamie wydawało, że Synek_w_bojówkach ma zadatki na farmera... 

Jego uwagę przykuwają ostatnio wszelkie zwierzęta, szczególnie te małe i wdzięczne, jeszcze bardziej szczególnie te zabawnie podskakujące, turlające się i podfruwające wokół niego. Jako, że od wakacji i letnich upałów minęło już nieco czasu, wycieczki na wieś oraz do zoo zastąpione zostały podglądaniem zwierzaków w sieci.

Tak oto wśród rozlicznych czworonogów natrafiliśmy ostatnio na pewne małe koźlątka. 



Kózki karłowate, bo o nich mowa, są bohaterami kilku (co najmniej) klipów, odtwarzanych w serwisie YouTube, które wprawiają Synka_w_bojówkach w stan ekstatycznej wręcz radości ;) Obserwując ich zabawy, podskakiwanie, gonitwy po łące i inne figle śmieje się, kiwa i pokazuje co chwilę paluszkiem. Jako, że zaczął niedawno doskonalić sztukę samodzielnego biegania po domu, Mama_w_bojówkach już sobie wyobraża, co będzie, gdy następnym razem odwiedzimy farmę lub zoo... no i, ile frajdy przyniesie nieco starszemu i sprawniejszemu Synkowi obcowanie ze zwierzakami.

A czy Wasze maluchy były już w petting zoo?

1 komentarz: