Blog o macierzyństwie i nie tylko, z lekką dozą humoru ;)

poniedziałek, 23 września 2013

Odpowiednie nadać rzeczy słowo... (część 1;)

Synek - jak przystało na Małego Odkrywcę - ma coraz więcej do powiedzenia o otaczającym go świecie. Jako, że jego ulubieńcami pozostają aktualnie literki, dzielnie stara się wymówić ich coraz więcej. Mamę i Tatę najpierw dziwiła ilość literek, jaką brzdąc potrafi wskazać i nazwać zaledwie po kilku powtórzeniach (niektóre, przekornie, również po angielsku ;P), a ostatnio zaskoczeni zostali... Hmm... Jak to nazwać? Spostrzegawczością, kreatywnością, wyobraźnią i pamięcią w jednym? Otóż Synek zaczął 'znajdować' literki w najróżniejszych miejscach i z niemałą uciechą - a nawet dumą - głośno demonstrować je rodzicom:

- zbudował z klocków duplo literkę T

- z drewnianych klocków złożył literkę H (a właściwie małe h)

- ekierkę trzymaną wierzchołkiem do góry nazwał A

- tę samą ekierkę obrócił poziomo i nazwał D
- na nieodłącznym znikopisie, uwaga, napisał, bez pomagania! literkę A!
Literki powstawały w ciągu kilku dni, niezależnie od siebie i bez zachęt ze strony Mamy czy Taty.
Nasz mały mądry móżdżek nie przestaje zaskakiwać! ;)

W kolejnym odcinku nieco więcej o naszych literkowych grach i zabawach ;) Tymczasem!

3 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. :) Stan na dziś - kilkanaście opanowanych 'głosem' liter :D A jaka frajda ;)

      Usuń
  2. tylko pozazdrościć :) czekam aż mój synek zacznie robić takie cuda

    OdpowiedzUsuń