Nie, nie odwiedziliśmy podczas spaceru Parku Jurajskiego (a szkoda, pewnie byłoby ciekawie...). Leniwym Dinozaurem jest Mama_w_bojówkach skłonna od dziś określać samą siebie.
Dlaczego?
Otóż Mama_w_bojówkach karmi synka piersią. Karmiła, z niewielkimi przeszkodami, od samego początku, i tak karmi już ponad rok. Synek nie narzeka, wręcz piersiowanie lubi, Mamie też czynność owa odpowiada i skutecznie stroszą jej kolce pytania wszelkich życzliwych zaczynające się od "Jeszcze karmisz, kochana?", przechodzące w "To kiedy go odstawisz od piersi?" a zakończone ulubionym "Czy on już nie jest za duży?"
Mama_w_bojówkach wszem i wobec odpowiada, że to nie ona zamierza Synka odstawić od piersi, to Synek zamierza się odstawić. Mamą kieruje tu jego dobrobyt z pewną domieszką zdrowego mamowego lenistwa - piersiowanie jest w końcu takie wygodne! Mama pozostaje otwarta na Synkowe potrzeby i sygnały. A że należy do niewielkiego procenta mam, które z wyboru (bo o mamach karmić z różnych przyczyn nie mogących tu nie mówimy) karmią piersią ponad "przepisowe" 6 miesięcy, ba, ponad 12!, zasilając niniejszym szacowne grono karmieniowych dinozaurów, to inna sprawa ;). Mama bywa dla Synka_w_bojówkach tyloma różnymi stworami, że może pobyć i dinozaurem! ;)
Czym jeszcze objawia się dinozaurowe lenistwo? Otóż niechęcią do kieratu, khem, etatu. Mamie_w_bojówkach całkiem dobrze z jej małą firmą, która działa gdy Mamę "najdzie" czas i ochota, by coś zorganizować. Samej sobie sterem, żaglem i okrętem, jak to mówią ;) Póki co Mamy okręt zawinął do spokojnej (w większości ;P) przystani pt. macierzyństwo, i nigdzie mu się stąd nie spieszy... Fakt, czasy są takie, że niektóre znajome mamy wracają do pracy bardzo wcześnie, bo innego wyboru nie mają. Mama_w_bojówkach cieszy się, że wybór ma ;).
Czym jeszcze objawia się dinozaurowe lenistwo? Otóż niechęcią do kieratu, khem, etatu. Mamie_w_bojówkach całkiem dobrze z jej małą firmą, która działa gdy Mamę "najdzie" czas i ochota, by coś zorganizować. Samej sobie sterem, żaglem i okrętem, jak to mówią ;) Póki co Mamy okręt zawinął do spokojnej (w większości ;P) przystani pt. macierzyństwo, i nigdzie mu się stąd nie spieszy... Fakt, czasy są takie, że niektóre znajome mamy wracają do pracy bardzo wcześnie, bo innego wyboru nie mają. Mama_w_bojówkach cieszy się, że wybór ma ;).
No i brawa dla dinozaurów! Ja karmiłam dziewczyny aż się odstawiły same (14 i 12 miesięcy),także z lenistwa. Tym samym sama jestem dinozaurem. I żadnych negatywnych komentarzy nie słyszałam, całe szczęście. A jak usłyszysz coś w tym kierunku: "a nie jest już za stary?" Powiedz, że do osiemnatki jeszcze macie czas, albo coś w tym stylu...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że także uda mi się być karmiącym dinozaurem:D
OdpowiedzUsuńa pytania..ach te pytania...zawsze były i będą. Najlepiej się głupawo uśmiechać i nie mówić nic.
Ale za to na pewno będę dinozaurem na wychowawczym. Pracy nie podejmę wcześniej niż mały śmignie do przedszkola...ojoj najpierw to on się musi urodzić:p
pozdrawiam
No my na razie tydzień ponad przepisowe 6 miesięcy :D zaliczamy się do dinozaurów już? ;D
OdpowiedzUsuńoch, mamy podobnie! tylko że my już powoli nie do dinozaurów, ale patologii zaczynam się zaliczać dla postronnych.
OdpowiedzUsuńco ja piszę ;)
jeszcze nigdy nie usłyszałam złego komentarza na temat piersiowania. ale pytania, wszystkie z powyższych, jak najbardziej.