Jest pewne słowo, którego Synek_w_bojówkach nie ma w swym słowniku. Przydatne jak mało które inne, często wygłaszane najróżniejszym tonem przez wyrażającą cały kalejdoskop emocji Mamę. To słowo brzmi "poczekaj" :D Poczekaj synku, mama założy pieluchę. Poczekaj synku, mama zapnie spodenki. Poczekaj synku, mama odepnie pasy w wózeczku. Poczekaj synku, założymy nakolanniki. Poczekaj, poczekaj, poczekaj! :D
Synek nic sobie z próśb Mamy o czekanie nie robi i błyskawicznie albo przekręca się na brzuszek na przewijaku i próbuje z niego zejść, albo odraczkowuje na z góry upatrzoną pozycję w samej pieluszce, gdy trzeba ubierać się do wyjścia, albo też wstaje w wózku naciągając pasy do maksimum i denerwuje się, gdy nie może wyjść z niego na podwórku. Najwyraźniej mały procesorek w jego głowie nie ma wprogramowanej takiej komendy, Mama musi zatem wykazać się refleksem snajpera, szybkością gazeli i siłą Pudziana, by dotrzymać mu kroku. Myśli skromnie, że idzie jej to coraz lepiej :D.
Hahaha:) Poczekaj, jak za kilka lat będziesz o coś prosiła, to to słowo będzie jednym z najczęściej używanych:P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
:))))) my przy zmianie pieluszki mamy mnogo zabawek, zawsze ktoras zainteresuje małą:)
OdpowiedzUsuńZabawki to już u nas za malo... Chyba, że stoją / wiszą tak, by synek mógl stać i ich sięgać. Leżenie odpada, zwłaszcza na pleckach :D To dobre dla noworodków :D
UsuńSpoko, spoko. Jak będzie miał kilkanaście lat to też będzie przekonany, że nie rozumiesz znaczenia tego słowa:)
OdpowiedzUsuńHaha, być może wlaśnie tak będzie :D
UsuńMam czasami wrażenie, że nie tylko słowo,a przede wszystkim czynność, która kryje się w znaczeniu tego słowa jest obca naszym maluszkom :)!
OdpowiedzUsuńmoja tez zwiewa z pieluchą ;) ma talent dziewczyna, a ja ją gonię.
OdpowiedzUsuńps. moje małe co nieco zmieniło adres ;)
teraz znajdziesz go pod adresem zawodmama.blogspot.com
Wiem, zaglądam już w nowe miejsce ;)
Usuń